Fuck Youth to jedna z najciekawszych gier, po jakie miałam okazję sięgnąć tego lata. Świetnie realizuje zasadę close to home, czyli umieszczania w fikcji, w tworzonej opowieści tylko tego, co graczom znane i bliskie. Dzięki tej grze chyba w ogóle po raz pierwszy zobaczyłam, jak dobrze ta reguła może działać.
Fuck Youth służy do opowiadania wyidealizowanych i zawieszonych w bezczasie historii z młodości. Na sesji, którą zagrałam z Arturem i Przemkiem wyszła nam na przykład doskonała high school drama. Gra ma elegancki system tworzenia relacji (przypomina Ganakagok z relacjami jednowartościowymi i asymetrycznymi) oraz zgrabny system kart (bliski temu z The Father).
Bez dalszego rozwodzenia się: oto polskie tłumaczenie.
Fuck Youth będę prowadzić w ten weekend na Innych Sferach we Wrocławiu. Gdyby ktoś chciał ze mną zagrać – zapraszam.
Potencjalnych graczy ostrzegam – gra była pisana dosyć szybko (na konkurs), więc nie udało się uniknąć potknięć. A właściwie jednego potknięcia: karty z serii „Zagraj natychmiast” mogą się okazać niepotrzebne, a już na pewno nie jest konieczne natychmiastowe wprowadzanie ich do gry. A przynajmniej tak mówi moje doświadczenie (a Matthijs się ze mną zgadza).
Pomijając kwestię kart "Zagraj natychmiast", karty jako takie muszę bardzo pochwalić - świetnie buduje się na nich sceny i są na tyle podatne na interpretację, że trudno jest utknąć narracyjnie.
OdpowiedzUsuńGratuluję tłumaczenia, Ino!
Ino, link się wykrzaczył. Podlinkujesz ponownie? :)
OdpowiedzUsuńDzięki za zwrócienie uwagi. Link już działa.
OdpowiedzUsuń